sobota, 12 listopada 2011

Recovery week - dzień 4

Dziś krótko bo i ćwiczenia były krótkie. Wczorajsza joga dała w kość! Myślałem że to zabawa a to jednak ciężkie ćwiczenia jak na mnie na chwilę obecną. Dziś po pracy był długi spacer z psem, a następnie 4 serie po 7 podciągnięć na drążku oraz 4 serie pompek po 15 razy. Niestety nie miałem czasu na pełen trening, za to dieta jest już prawie gotowa na cały przyszły tydzień, a i mogę dodać, że dziś miałem przedsmak diety więc wiem co mnie czeka;( 6 małych posiłków co 2-3 godziny, we wszystkich było coś z naturalnym białkiem jednak czułem się ciągle lekko głodny. Myślę że przyzwyczaję się do takiego stanu i dzięki ćwiczeniom będziemy palić tłuszcz :)

A tak mniej więcej wyglądała też u mnie joga